20.01. - Śmierć, lustro życia

„Rzuć twój chleb na powierzchnię wód, abyś po upływie długiego czasu go odnalazł. Rozdaj majątek między siedmiu czy nawet ośmiu, bo nie wiesz, co złego może się wydarzyć na ziemi. Kiedy chmury napełnią się wodą, zraszają ziemię deszczem. Czy drzewo przewróci się na południe, czy na północ, będzie już leżeć tam, gdzie upadło. Kto zważa na wiatr, ten nie zacznie siać, kto patrzy na chmury, nie przystąpi do żniwa" (Koh 11,1-4).

1. „Nadchodzi Pan, zbliżając się, aby nas osądzić, puka do drzwi, kiedy choroby i starość wskazują bliskość śmierci. Człowiek natychmiast otwiera Mu drzwi, o ile przyjmuje Go z miłością. Pukającemu do drzwi sędziemu nie chciałby otwierać ten, kto jest przerażony i lęka się opuszczać świat, kto boi się spotkania z Bogiem, którego nie szanował w życiu. Kto natomiast jest pewny swojej nadziei i dzieł dokonanych w swoim życiu, otwiera Panu drzwi natychmiast i z wielką radością; kiedy zbliża się moment śmierci, raduje się myślą o wiecznej nagrodzie”.

2. Jeśli śmierć przychodzi nagle i szybko, to nie ma czasu, aby się na nią przygotować. Osoba, która przechodzi do wieczności w czasie nu, w wypadku drogowym, w śmiertelnym omdleniu itd.,  jak stanie przed Jezusem Chrystusem Sędzią? Dokładnie w takim samym stanie, w jakim znajdowała się w momencie zaśnięcia; w takim samym stanie ducha, w którym odbywała swoją podróż; w takim samym stanie, w jakim normalnie żyła, kiedy nagle poczuła się źle. Umrze się tak, jak się żyło. Kto jest bogaty w zasługi, zabierze je do wieczności. Kto był w grzechu, wraz z nim stanie przed sądem Boga. Jeśli śmierć poprzedzona jest chorobą albo innym czynnikiem ją zwiastującym (na przykład starość), dusza będzie mogła pojednać się z Bogiem; albo nie będzie mogła, nie zrozumie, nie będzie chciała albo nie będzie mieć żalu, szczerości spojrzenia na siebie... Umiera się tak, jak się żyje.

3. W najlepszym wypadku, jeśli grzesznik pojedna się ze swoim Bogiem; czy będzie mógł wtedy zdobyć zasługi, jeśli wcześniej ich nie zgromadził? Kto natomiast zgromadził ich wiele, z radością pójdzie na spotkanie ze swoim Bogiem, sprawiedliwym wynagrodzicielem. „Opera tua sumus, non te deseremus. Jesteśmy twoim dziełem, nie opuścimy cię”. Czy będzie mógł umierać w uniesieniu ktoś, kto całe życie był obojętny? Czy będzie mógł umierać w odrętwieniu ktoś, kto zawsze pełen był żarliwości? Czy w momencie śmierci będzie szukał stworzeń i przyjemności ktoś, kto całe życie był od nich wolny?

Rachunek sumienia. - Dbam o to, aby gromadzić wszystkie zasługi, które mam okazję pozyskać? Czy zawsze staram się żyć żarliwie i mieć dobrą wolę?

Postanowienie. - Chcę zapewnić sobie śmierć pobożną, dobrą, świętą; jest tylko jeden pewny środek: żyć pobożnie, dobrze, święcie.

Modlitwa. - Panie Jezu, przez Twoją najświętszą mękę i śmierć na krzyżu, spraw, aby moje życie było niewinne i pełne pokuty, abym mógł umrzeć w Twojej świętej miłości.
„Boże, który naznaczyłeś nas śmiercią i utaiłeś jej czas i godzinę, spraw, abym każdego dnia żył sprawiedliwie i święcie i dzięki temu mógł zasłużyć na przejście przez śmierć w Twojej świętej miłości. Przez zasługi naszego Pana Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje, w jedności Ducha Świętego. Amen”.

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień roku, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.

Komentarze