Nie można dać ludziom niczego więcej niż Jezusa

Ludzie często są przekonani, że święci to postaci odległe i jakby z innej gliny ulepione. Tymczasem świeci nie są ludźmi o nadnaturalnych predyspozycjach czy zdolnościach. Jeśli już chcemy mówić o ich wyjątkowościdd, to polega ona na tym, że haroicznie oddają się służbie Bogu - dla Jego chwały i ludziom - dla ich zbawienia.


Bóg wszystkich ludzi wzywa do świętości, ale niektórych powołuje do wypełnienia szczególnej misji w świecie. Wtedy też "interweniuje" w życie tego konkretnego człowieka i skłąda mu niejako propozycję "współpracy". Od człowieka zależy, jaką podejmie decyzję. Jakub Alberione należał do ludzi, którzy powiedzieli Bogu "tak". Stało się to, gdy miał zaledwie 16 lat  i w nocy na przełomie wieku XIX i XX modlił się w kościele w Albie (we Włoszech) przed Najświętszym Sakramentem. Wówczas Bóg dał mu dar duchowej wrażliwości, dzięki której przez całe późniejsze kapłanskie życie odczuwał, jak wielki jest głód Ewangelii na świecie i zarazem jak bardzo świat oddala się od Boga. Alberione miał głęboką świadomość tego, że cierpienie ludzi bierze się z powodu nieznajomości Boga, a niesprawiedliwość na ziemi ma swój początek w odrzuceniu prawdy i miłości Bożej.

Ewangelizować na wszelkie sposoby

Młodemu Jakubowi wystarczył ten "impuls" otrzymany od Boga podczas nocnej adoracji w kościele, aby zaczął zadawać sobie pytania: co konkretnie mogę zrobić, aby świat stawał się lepszy? Jakich środków mam używać, aby głoszenie Ewangelii było bardziej skuteczne? I z czasem pojawiła się odpowiedź, którą odczytał jako wolę Bożą: trzeba użyć dla Ewangelii wszystkich dostępnych środków, jakie daje współczesna technika - czyli radia, kina, prasy, telewizji, druku. Na owe czasy, czyli na początku XX wieku, było to podejście niezwykle nowatorskie. Ale takżę dziś nie straciło ono nic ze swojej aktualności. Wręcz przeciwnie, stało się palącą potrzebą i szansą - szczególnie w przestrzeni wirtualnej. Alberione mówił: użyjemy do szerzenia prawdy i dobra wszelkich środków medialnych i przeciwstawimy się tym, którzy przy ich pomocy szerzą zło i tym samym niszczą świat. Dla Alberionego było jasne, że człowiek wierzący w Boga nie może być bierny, obojętny czy wycofany. Wiara w Boga nie jest muzealnym reliktem czy jakąś prywatną sprawą, ale jest codziennością wypełnioną konkretnymi postawami.

Docierać do ludzi

Ksiądz jakub Alberione rozumiał, że w pojedynkę nie da się wypełnić misji, którą zlecił mu Bóg. Czekał więc na jakiś znak od Niego. Potwierdzenie przyszło w postaci zgłaszających się do niego mężczyzn i kobiet, którzy chcieli oddać swoje życie dla głoszenia Ewangelii poprzez środki społecznego komunikowania. Alberione poświęcał mnóstwo czasu na to, aby tych ludzi właściwie ukształtować i wraz z nimi szukać odpowiedzi na pytanie o to, jakie wyzwania stoją współcześnie przed wierzącymi w Boga. Wobec pustoszejących Kościołów i rozprzestrzeniania się agresywnej ideologii laickiej wzywał, aby nie czekać, aż ludzie sami się opamiętają i nawrócą. To może nie nastapić nigdy. Nakazywał ich szukać i uświadamiać, że dali się zwieść fałszywym obietnicom tzw. ziemskiego raju. Ksiądz Alberione zaczynał od małej drukarni, ale pod natchnieniem Bożym myślał i działał coraz bardziej uniwersalnie, docierając do ludzi na całym świecie. Gdy przeciwnicy Kościoła starali isię pokazywać Kościół w jak najgorszym świetle i w ten sposób odciągać ludzi od wiary, Alberione przez apostolstwo druku, kinematografii, prasy, radia i telewizji dawał wyraz niezwykłej żywotności Kościoła, której źródłem jest Bóg. Alberione doskonalej rozumiał, że Bóg po to dał ludziom Ewangelię, aby na jej podstawie wyznaczać trendy, kształtować mentalność, budować kulturę i cywilizację i w ten sposób przemieniać świat. Jest to niekończące się zadanie, z którego nigdy nie wolno zrezygnować, ponieważ tylko dzięki Bożej prawdzie człowiek może żyć szczęśliwie i być rzeczywiście wolny.

Ksiądz Alberione wiedział, że zakonnicy i zakonnice, których zgromadzenia powołał do istnienia, nie dotrą wszędzie, że są takie środowiska, gdzie trzeba posłać ludzi świeckich, którzy zaniosą Ewangelię ludziom nie tylko ją nieznającym, ale wprost odrzucającym. Szybko zrodziła isę też idea, aby dla Ewagelii wykorzystać całe piękno świata i ludzki dorobek (m. in. kulturę, sztukę, literaturę). Zaczał więc przy pomocy środków przekazu mówić o wszystkim, ale po chrześcijańsku. Wiedział, że niezliczone są drogi, które prowadzą ludzi do poznania Boga. Podobnie jest przecież dzisiaj. Nie jest łątwo dotrzeć do ludzi młodych, czesto zbuntowanych na Kościół. Przez media, zwłaszcza internetowe, może się to jednak udawać. Nie można czekać, aż ludzie sami zapełnią Kościoły. To byłoby myślenie wbrew naszej misji. Musimy wychodzić tam, gdzie są ludzie nieznający Boga, i docierać na takie sposoby, do jakich są przyzwyczajeni. Skoro większość młodego pokolenia korzysta dzisiaj z mediów społecznościowych, Kościoła nie może tam nie być. Byłby to grzech zaniedbania i zamknięcia oczu na tych, którzy w tej przestrzeni szukają czegość wartościowego. Mamy przecież także dla nich Dobrą Nowinę, którą chcemy i powinniśmy się dzielić.

Wywarzanie otwartych drzwi

Dziś dzięki na przykład internetowi możemy zdobyć mnóstwo wiedzy, chociażbyh o księdzu Alberione. Ale czy wystarczy znać tylko historię jego życia? Czy na zdobywaniu wiedzy można się zatrzymać? Czy raczej nie chodzi o to, aby się takimi postaciami jak Alberione inspirować, a wręcz je naśladować? Zastanawiamy się niekiedy, jak coś zrobić na polu ewangelizacji albo dlaczego coś nie działa w tym, co robimy. Próbujemy wyważać przysłowiowe drzwi, podczas gdy one dawno już zostały otwarte. Wydaje się nam niekiedy, że jesteśmy lepiej przygotowani od naszych poprzedników i mamy lepsze śroedki do działania, ale skutki naszych działań bywają niekiedy mizerne. Błogosławiony Jakub Alberione znał odpowiedź na te problemy. Wspaniałe owoce nie rodzą się dlatego, że mamy pieniądze, wpływy, pomysły i jesteśmy zaradni. Żeby były owoce pobłogosławione przez Boga, potrzebni są do pełnienia misji ludzie wypełnieni wiarą i pokorą, ludzie, którzy wyrzekają się grzechu i nie przestają trwać na modlitwie.

Gdy z perspektywy czasu patrzy się na dzieło bł. Jakuba Alberionego, ma się nieodparte przekonanie, że ten niepozorny, skromny ksiądz, w tym czesto wrogim Bogu świecie, nie mógłby niczego dokonać, gdyby nie było w nim mocy Boga. Bóg sprawił również, że dzieło ks. Alberionego jest kontynuowane na całym świecie. Mimo bardzo różnych przejawów działalności, jaką prowadzą duchowi synowie i córki bł. Jakuba Alberione, niezmiennym fundamentem apostolstwa Rodziny Świętego Pawła jest Pismo Święte. Nie można bowiem dać ludziom niczego więcej niż Jezusa Chrystusa, który jest Drogą i Prawdą i Życiem.

Źródło: Ks. Wojciech Turek SSP, Nie można dać ludziom niczego więcej niż Jezusa, w: Przewodnik Katolicki nr 48/28.11.2021, s. 24-25.

Komentarze