21 lutego - SERCE: współczucie

„Kto gardzi bliźnim, grzeszy, a kto się lituje nad biednym, ten jest szczęśliwy. Czyż ci, którzy obmyślają zło, nie błądzą? Miłość i wierność są z tymi, którzy szukają dobra" (Prz 14,21-22).

1. Panowanie nad samym sobą osiąga się poprzez panowanie nad sercem. Czuję pokój, kiedy serce jest prawe, dobre, uczciwe wobec Boga. Serce jest niewyobrażalnym źródłem dóbr albo odrażającym sprawcą zła: potrzeba zatem kierować nim albo hamować je w zależności od konkretnej sytuacji. Pan mówi: „Daj mi, synu, swe serce”.

Ludzie o wielkim sercu zasługują na szacunek. Są godni zaufania. Wszyscy natomiast wystrzegają się ludzi pozbawionych serca, sine affectione, a skłaniają się ku ludziom, których serca są wrażliwe. W sposób instynktowny kocha się wówczas, kiedy czuje się, że samemu jest się kochanym. Serce to jest wielka moc. To jest siła wychowawców, apostołów; kochają i poprzez miłość zdobywają.

Można wyróżnić cztery szczególne odruchy serca: współczucie, poświęcenie, dobroć, przyjaźń.

Kto chce uformować swoje serce na wzór Boskiego Wzorca, Serca Jezusa Chrystusa, musi święcie karmić te uczucia.

2. Współczucie. Jest pierwszym poruszeniem dobrego serca; dzieje się tak, ponieważ ból je dotyka i wzrusza; a ono się pochyla, by jemu zapobiec. Patrzy, czuje, martwi się; i podejmuje wysiłek, aby znaleźć lekarstwo. Zobaczmy św. Wincentego a Paulo, który na ulicach Paryża zbiera sieroty, żebraków; tworzy przytułki, szpitale, zakłada towarzystwa charytatywne; przytuliska dla opuszczonych, słabych, chorych, pociesza więźniów, broni znajdujących się w niebezpieczeństwie, daje chleb wyczerpanym przez wojnę.

Wrażliwe serce jest poruszone nie tylko niedostatkiem materialnym, ale także ubóstwem moralnym. Płacze z tymi, którzy płaczą; współcierpi z ogarniętymi smutkiem; dzieli upokorzenie i ból tych, którzy popadli w grzech. Względem słabych nie używa twardych słów ani nie stosuje ciężkich metod względem grzeszników: dla wszystkich ma słowa pocieszenia, przebaczenia, nadziei. Nie oskarża ani nie obmawia; ale rozumiejąc ludzką słabość, kładzie na upadłych płaszcz milczenia, życzliwości, dobroci. Upadek brata nigdy nie jest dla niego tryumfem; nikogo nie depcze, kładzie rękę na każdym, kto jest w niebezpieczeństwie. Rozumie i leczy rany umysłu i serca.

3. Serce złe natomiast jest niewrażliwe na cierpienia innych, co więcej, wcale nie potrafi ich dostrzec. Jest pyszne, twarde, udaje, że nie widzi, podobnie jak żydowski kapłan na drodze do Jerycha, kiedy poraniony człowiek leżał na ulicy i prosił o pomoc. Osoby chore nie wzruszają go; nie poświęciłby ani minuty ze swojego czasu ani swoich pieniędzy, żeby im pomóc. Jest raczej skłonne oskarżać ich, widząc przyczynę ich choroby w jakiejś moralnej niedoskonałości. Jeszcze mniej wrażliwe jest na cierpienia moralne: mówi o nich głośno wtedy, kiedy wypada milczeć; poprzez insynuacje i głupie gadanie pogarsza sytuację, kiedy wszystko jest jeszcze do uratowania. Wydaje się, że w deptaniu i poniżeniu upadłych i oczernionych znajduje diabelską wręcz przyjemność. Zamiast obmywać rany, rozdrapuje je i dolewa trucizny; jeśli nieszczęścia innych nie budzą w nim obojętności, to tylko dlatego, że chce wydawać się bardziej brutalny: ma złe serce.

Rachunek sumienia. - Dwa obrazy: który z nich reprezentuje moje serce?

Postanowienie. - Swoim uczynię krzyk Jezusa: „Żal mi tego ludu”.

Modlitwa. - Błogosławiony Jezu, Ty zapraszałeś mnie do tego, abym moje serce ukształtował na wzór Twojego. Ale jakże inne jest moje serce niż Twoje. Wlej we mnie Twoje uczucia dobroci i współczucia względem wszystkich nieszczęśliwych.

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień roku, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.