21.01. - Śmierć sprawiedliwego

„Życie ludzi uczciwych jest w ręku Boga, nie dosięgnie ich udręka. Głupiec sądzi, że umarli, ich śmierć uważa za tragedię, odejście z tego świata - za zupełną klęskę, a oni doświadczają pokoju. Po ludzku sądząc, dosięgła ich kara, lecz ich nadzieja dała im nieśmiertelność" (Mdr 3,1-4).

1. Śmierć sprawiedliwego ma ogromną wartość: „Cenna jest dla Pana śmierć Jego wiernych” (Ps 116, 15). Powód tego jest jasny: wraz z nią następuje koniec życia, które jest próbą i początkiem błogo-sławionej wieczności. Na ziemi człowiek znajduje się w nieustannym niebezpieczeństwie popełniania grzechu, a tym samym własnego potępienia; w Niebie dusza nieustannie umacniana jest łaską, nie może więcej grzeszyć, ani utracić Raju. Obecne życie ziemskie ma wiele cierni, trudności, chorób moralnych i fizycznych; w Niebie będzie natomiast wieczna radość. Ponieważ Pan osuszy każdą łzę i na koniec położy kres cierpieniom swoich dzieci. Jak wielkim więc będzie pocieszeniem dla duszy wiernej zamiana ziemi na Niebo, która dokona się przez śmierć!

2. W momencie śmierci sprawiedliwego trzy rzeczy są dla niego pocieszeniem:
Wspomnienie życia przeszłego w  poznawaniu, kochaniu i służeniu Bogu; walcząc z grzechem; starając się zawsze wypełniać swoje obowiązki w taki sposób, aby pełnić wolę Boga.
W myśleniu o teraźniejszości: ponieważ dusza raduje się, przyjmując ból i cierpienia związane ze śmiercią, które będą ostatnimi i największymi zasługami, a także jest pewna, iż towarzyszą jej osoby Jezusa, Najświętszej Maryi i św. Józefa. Wypełni się obietnica Boga: „Uczciwy znajdzie wytchnienie, choćby umarł wcześnie” (Mdr 4, 7), dlatego otrzyma wielkie umocnienie.

3. Nadzieja bliskiej nagrody: jak dobry i radosny robotnik po dobrze wykonanej ciężkiej pracy w ustalonym dniu udaje się po wypłatę; jak wracający z wygnania syn, który zbliża się do domu dobrego ojca.

Rachunek sumienia. - Jezu Mistrzu, udziel mi, proszę, swojego światła. Pozwól mi poznać: Czy jeśli dziś miałbym na wieki opuścić ziemię, moja śmierć byłaby śmiercią sprawiedliwego? Co mówi mi moja przeszłość? Czy naprawdę z całego serca i ponad wszystko kocham Pana? Czy robi na mnie wrażenie myśl Twojego wiernego sługi św. Alfonsa Liguoriego: Jak wielu niepotrzebnie skazuje się na piekło, czy to tylko przez nieczystość, czy to przez inne rzeczy.
Odpuść mi, Panie, moje grzechy; spraw, aby zostały mi one odpuszczone, zanim nadejdzie godzina odejścia.

Postanowienie. - Będę miał na uwadze tę maksymę: Czy będę dumny z tego czynu, z tych słów itd., kiedy w oczy zajrzy mi śmierć?

Modlitwa. - Panie, Ty sprawiłeś, że cudowne są dni mojego życia; ale moje istnienie niczym jest przed Tobą. Czystą marnością jest każdy żyjący człowiek. W rzeczywistości człowiek przemija jak cień; bez powodu przejmuje się życiem codziennym; gromadzi skarby; i nie wie, dla kogo je odkłada. Zatem, co jest moim pragnieniem, jeśli nie Pan? Każde moje dobro jest w Tobie, wybaw mnie od moich grzechów; wysłuchaj, Panie, moich błagań; nie bądź obojętny na wszystkie moje łzy.

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień roku, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.

Komentarze