29 lutego - Grzech śmiertelny - II

„Jego oczy są zwrócone na tych, którzy się Go boją. On zna wszystkie czyny człowieka. Nikomu nie nakazał być bezbożnym i nikomu na grzech nie zezwolił" (Syr 15,19-20).

1. Obraża Boga. Zło zawarte w obrazie kogoś jest tym większe, mówi św. Tomasz, im większy jest dystans dzielący osobę, która się jej dopuszcza, i osobę, do której jest kierowana. Tymczasem dystans pomiędzy Bogiem i człowiekiem jest nieskończony. Majestat Boga jest tak wielki, że niebo i cała ziemia są przed nim niczym kropla wody w wiadrze (por. Iz 40, 15) albo jakby ich wcale nie było. Człowiek jest jedynie jego małym i słabym stworzeniem. W porównaniu z Bogiem znaczy mniej niż pyłek. Dlatego św. Tomasz mówi: grzech nosi w sobie nieskończone niemal zło, ponieważ nieskończony jest majestat, który obraża. A św. Alfons dodaje: „Jeśli nawet wszyscy Aniołowie i wszyscy ludzie chcieliby razem się unicestwić i umrzeć, nie wystarczyłoby to do zadośćuczynienia za jeden chociaż grzech”. Dlatego Bóg karze grzech śmiertelny karą piekła, która nie będzie miała końca. Nieskończonemu ze swojej natury złu odpowiada kara nieskończona w swoim trwaniu.

2. Zniesławia i okrywa hańbą Boga. Rzeczywiście ponad Boga, Jego łaskę i przyjaźń | stawia nędzną przyjemność i jakieś ziemskie dobro. Grzesznik niemal stawia na dwóch szalach wagi: Boga nieskończone dobro i swoje zachcianki; swoją dumę i honor przeciwstawia nieskończonej wielkości Boga; Barabasza porównuje z Jezusem Chrystusem... I daje pierwszeństwo swoim zachciankom, swojej pysze, Barabaszowi. Staje przeciw Bogu, przeciw Jezusowi Chrystusowi.

W Piśmie Świętym słyszymy narzekanie Boga; „Do kogo Mnie porównacie? Z kim mam być przyrównany? (Iz 40, 25). Czy zatem Bóg jest dla ciebie tak mało ważny? Pewnie nie miałbyś odwagi zgrzeszyć na oczach przełożonych; a nie szanujesz obecności Boga?

3. Panie, tak bardzo Cię zasmuciłem moimi grzechami. Ty jesteś Dobrem nieskończonym i wiecznym, a ja sprzedałem Cię za cenę drobnej przyjemności, której ledwo spróbowałem, a już zniknęła. A Ty, chociaż przeze mnie obrażany i nieszanowany, ofiarujesz mi przebaczenie, jeśli będę go pragnął, i obiecujesz mi łaskę, jeśli skruszę moje serce.

Rachunek sumienia. - Grzech zależy przede wszystkim od tego, czy ulegam okazjom. Okazją mogą być koledzy, książki, spojrzenia, złe myśli. Czy narażam się na którąś nich?

Postanowienie. - W pokusie pomyślę: Bóg mnie widzi: czy mógłbym być na tyle zuchwały, aby obrażać Go w Jego obecności?

Modlitwa. - Teraz, stojąc u Twoich stóp, Panie, rozumiem, że grzech jest największym złem, co więcej, jest jedynym prawdziwym złem. Wszystkie inne niepowodzenia i kary mogą posłużyć mi jako pokuta, oczyszczenie, próba i zasługa... tylko grzech jest zły sam w sobie, jest powodem każdego innego zła, zawsze jest zły. On sprawia, że tracę Ciebie. Żałuję, Panie, mojej zuchwałości. Byłem bardziej głupi niż mrówka, która obraziłaby i wzywała na pojedynek uzbrojonego po zęby żołnierza. Teraz chcę do Ciebie wrócić jak syn marnotrawny: Wstanę i pójdę do mojego Ojca. Ty jesteś moim Ojcem; ja niewdzięcznym dzieckiem. Panie, daj mi światło i siłę, daj mi wytrwałość. Postanawiam unikać okazji do grzechu.

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień roku, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.