17 listopada - Faryzeusz i celnik

„Wspomnij na swe miłosierdzie, Panie, na swoją łaskę, która trwa od wieków. Nie pamiętaj grzechów moich i win mej młodości, lecz wspomnij mnie łaskawie ze względu na swą dobroć, Panie!" (Ps 25,6-7).

1. Liturgia tej niedzieli uczy nas prawdziwego ducha chrześcijańskiej pokory: oddawania Bogu tego, co należy do Boga; oddawania człowiekowi tego, co należy do człowieka. Życie nadprzyrodzone jest darem udzielonym jedynie człowiekowi i to w całej pełni. Pycha jest wrogiem Boga; jest złodziejem, który kradnie chwałę należną Bogu.

„W owym czasie Jezus opowiedział tę przypowieść tym, którzy byli przekonani o swej sprawiedliwości, a innymi gardzili. «Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlić: jeden był faryzeuszem, a drugi celnikiem. Faryzeusz skupiony na sobie tak się modlił: ‘Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak ten celnik. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam’. Celnik natomiast stał z daleka i nie śmiał nawet oczu podnieść ku niebu, ale bił się w piersi, mówiąc: ‘Boże, bądź miłosierny dla mnie, grzesznego’. Mówię wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony; a kto się uniża, będzie wywyższony»” (Łk 18, 9-14).

2. Święty Augustyn komentuje: Ja, mówi faryzeusz, jestem sprawiedliwy, a wszyscy inni to grzesznicy. Widok celnika jest dla niego najlepszą okazją do większej pychy. Ten, mówi faryzeusz, jest jak wszyscy inni ludzie, ja natomiast dzięki moim sprawiedliwym uczynkom jestem inny; dlatego nie jestem grzesznikiem. Spróbujcie zauważyć w tych słowach prośbę, jaką kieruje do Pana: nie znajdziecie nic; faryzeusz jest przekonany, że posiada już wystarczającą liczbę zasług. Wchodzi do świątyni, aby się modlić, ale o nic Pana nie prosi, nie zanosi żadnego błagania; nie robi nic innego oprócz wychwalania samego siebie i dochodzi do momentu, w którym poniża i obraża tych, którzy prawdziwie się modlili. Celnik stoi daleko; uznanie jego pokory, jego uniżenia, sprawia, że zbliża się on do Boga, stawia go to naprawdę blisko Pana. Nie wznosi on oczu do Pana; ale bijąc się w piersi, skupia na sobie pełne miłości spojrzenie Boga. Świadomość własnego stanu każe mu się uniżyć do ziemi; ale pełna ufności nadzieja unosi go do Boga: „Bił się w piersi” (Łk 18, 13). „Mówię wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony; a kto się uniża, będzie wywyższony” (Łk 18, 14). Pascal mówi: „Są dwie kategorie ludzi: ci, którzy obwiniają samych siebie za wszystkie swoje braki: są to święci; oraz ci, którzy uważają siebie samych za dobrych i sprawiedliwych: są to grzesznicy”.

3. Wszystko pochodzi od Boga: bez Niego nie ma nic: ani w porządku naturalnym, ani w porządku łaski, ani w porządku chwały. Tylko Bogu należy się więc wszelka cześć i chwała. Z mojej strony jest grzech, obraza Boga, wina wobec Bożej Sprawiedliwości. Za grzech odpowiadam jedynie ja; to moja własna przestrzeń; Bóg nie ma tam żadnej swojej części.

Rachunek sumienia. - Nie modlę się dobrze, bo nie jestem pokorny. Modlitwa jest dziełem tego, kto nie posiada; ale kto prosi; jest dziełem ubogiego, który zwraca się do Boga nieskończenie bogatego i hojnego wobec każdego, kto przyzywa Jego pomocy.

Postanowienie. - Zanim zacznę się modlić, wpierw ukorzę moją duszę przed Bogiem.

Modlitwa. - Oto ja, Panie, przed Tobą jestem jak biedak przed Bogaczem; jak słaby przed Mocarzem; jestem dzieckiem pełnym grzechu stającym przed skrzywdzonym Ojcem. Tobie ufam; jestem pewien, że się nie zawiodę. Pomóż mi, aby moje myśli były zgodne z prawdą, aby moje pragnienia były zgodne ze sprawiedliwością; abym zawsze wierzył w Twoje miłosierdzie. Często będę powtarzał: Ty, Panie, jesteś wszystkim: ja jestem niczym.

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień roku, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.