19 lipca - Przykrości wyrządzane Sercu Jezusa

„Jego Matka i bracia przybyli do Niego, ale z powodu tłumu nie mogli się z Nim spotkać. Powiedziano Mu: «Twoja Matka i Twoi bracia stoją na zewnątrz i chcą Cię zobaczyć*. Lecz On im odpowiedział: «Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wprowadzają je w czyn»" (Łk 8,19-21).

1. Pośród chrześcijan wielu jest takich, którzy są czcicielami Serca Jezusa; wielu przynajmniej pragnie takimi być. Jednak, podejmując jakieś formy tego nabożeństwa, mają ciągle w sobie skłonności, którymi Boskie Serce się brzydzi i które sprawiają mu przykrość.
Częścią miłości do Jezusa są również uczucia. A szczególnym jej wyrazem jest utożsamienie naszego serca z Jego pragnieniami, prawdziwa gorliwość w dążeniu do świętości oraz żywa i praktyczna wiara.
Jezus otwarcie nauczał, że chce być kochany całym umysłem, z całej mocy i całym sercem.
Nie wystarczą słowne deklaracje oraz praktyki podejmowane automatycznie, bezrefleksyjnie. Do Boga należy cały człowiek; cały człowiek musi dążyć do Boga przez Jezusa Chrystusa.

2. Sercu Jezusa sprawia przykrość każdy, kogo wiara jest słaba, niepewna, niedoskonała. Kto czyta lub słucha tez przeciwnych Kościołowi katolickiemu; kto lekceważy Papieża albo uznaje jedynie jego znaczenie jako człowieka; kto zaniedbuje nauczanie religijne, ten nie może podobać się Bożemu Sercu.
Życie chrześcijańskie przeżywane prywatnie nie wystarcza. Trzeba działać w sposób widoczny w parafii, w pracy zawodowej, w Kościele, wypełniając obowiązki społeczne, a także polityczne. Kto jest połowicznym chrześcijaninem, ten wyrządza krzywdę Sercu Bożemu.
Podobnie przykrość Sercu Bożemu sprawia ten, kto żyje duchem świata, kto na ziemi szuka własnego zadowolenia i spełnienia, kto uwielbia błyszczeć, kto szuka i przebywa z ludźmi hołdującymi światowym ideom! Tak samo rani Serce Boże każdy, kto jest oziębły, kto modli się lub nie, w zależności od czasu, samopoczucia i spotykanych osób.
Obojętność tego, kto przywiązuje się do instynktownej i niskiej zmysłowości przejawiającej się w mówieniu, w uczuciach i czynach jest koroną cierniową, która przebije Serca Jezusa. Światowy duch prowadzi ludzi do upadku; duch Jezusa prowadzi do zbawienia. Oziębłość, obojętność, szczególnie jeśli dotyczy dusz poświęconych Bogu, oddziela je od Jezusa i pozbawia wielu łask.

Rachunek sumienia. - Czy mam prawdziwe nabożeństwo do Serca Jezusa? Moja wiara jest pełna? Moje zachowanie wszędzie, wobec wszystkich, w każdej okoliczności jest zgodne z tym, czego pragnie Serce Jezusa? Czy pozwalam, aby porywał mnie duch świata? Bardziej należę do Jezusa Chrystusa czy do świata?

Postanowienie. - Zawsze będę prosił Serce Boże o prawdziwą gorliwość.

Modlitwa. - Boskie Serce Jezusa, obudź we mnie Twojego podwójnego ducha: abym kochał Twojego Ojca, który jest w Niebie. Abym odrzucił każdy cień grzechu, oziębłości, ducha tego świata.

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień roku, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.