23 czerwca - Cechy życia w Nazarecie - IV

"Nie wszyscy to pojmują, lecz jedynie ci, którym to jest dane. Niektórzy bowiem już od urodzenia są niezdolni do małżeństwa. Innym niezdolnymi uczynili ludzie. A jeszcze inni postanowili nie zawierać małżeństwa ze względu na królestwo niebieskie. Kto może to pojąć, niech pojmuje" (Mt 19, 11-12).

1. W Nazarecie kontemplujemy trzy lilie: Jezusa, lilię najwyższą, pachnącą, jaśniejąca; Maryję, Dziewice nad dziewicami i Matkę najczystszą; Józefa, żyjącego w nienaruszonej czystości oraz obrońcę pierwszych dwóch lilii.

Słowo stało się ciałem (J 1, 14): czyli przyjęło naturę człowieka: dlatego Bóg stworzył sobie również ciało, owoc dziewictwa i wzór dla dziewic. Teraz jest ono czczone w Eucharystii i uwielbione w Niebie, po prawicy Ojca.

Wszystkie siły duchowe i cielesne Jezusa, wszystkie uczucia, całe serce, wszystko było dla Ojca i dla dusz.

On, przyjaciel dziewic, przez trzydzieści lat żył z nimi w wielkiej zażyłości.

Wybrał sobie prekursora, chciał, aby i on był czysty: św. Jan Chrzciciel, człowiek prowadzący surowy tryb życia, poświęcający się postom i modlitwie.

2. W czasie działalności publicznej wybrał Dwunastu jako najbliższych mu ludzi, których przeznaczył do ewangelizowania świata: nazwał ich apostołami (Łk 6, 13). Pośród nich najważniejszy dla Niego był Jan, ponieważ nie miał żony. Kościół mówi o nim: Jezus go umiłował, ponieważ jedna cecha, jaką była czystość, uczyniła go godnym otrzymania większej miłości; ponieważ został powołany jako człowiek czysty i taki pozostał przez całe swoje życie. Umierający na krzyżu Zbawiciel polecił temu czystemu człowiekowi opiekę nad swoją Matką, dziewicą. Pozostali apostołowie zostali wybrani spośród tych, których nie wiązały ziemskie zobowiązania, albo tych, którzy potrafili robić swoje ludzkie więzy i uwolnić się od nich: dlatego stali się doskonali.

Jeżeli chce się wejść do duchowej rodziny Jezusa, należy trwać w dziewictwie albo przynajmniej żyć w czystości: czystości zachowanej albo odzyskanej.

3. W przeciwieństwie do nas, Jezus nie był poddany tak nieszczęsnym uwarunkowaniom. My ciągle jesteśmy dręczeni buntem zmysłów i intrygami świata. Skłonności i namiętności drzemiące w ciele w przypadku Jezusa były zupełnie podporządkowane duchowi; jego dusza dzięki nieustannej wizji uszczęśliwiającej spalała się w miłości; Jego umysł, ciągle skupiony na Bogu,l nie podlegał żadnym błędom. Nie musiał obawiać się upadków. Mimo to dla naszego przykładu Jezus stosował środki, które potem zaproponował nam: unikanie okazji, umartwienie zmysłów, żarliwa modlitwa. W okresie mieszkania w Nazarecie żył ukryty w małym domku, zawsze zajęty, wytrwały w modlitwie, umartwiony w każdym zmyśle, nieustannie poświęcający się pracy. "Od młodości byłem ubogi i poświęcałem się pracy".

Przykład dla nas: bunt ciała jest wielkim pożądaniem; każdego dnia, każdej godziny możemy być uwikłani.

Rachunek sumienia. - Czuwamy? Umartwiamy się? Unikamy niebezpieczeństw? I przede wszystkim: żarliwie się modlimy?

Postanowienie. - Często będę kontemplował Jezusa jako wielką i pochnącą lilię: umieszczoną pomiędzy dwoma liliami, Maryją i Józefem.

Modlitwa. - Oczyść, Panie, nasze sumienia i serca ogniem Ducha Świętego, abyśmy służyli Tobie w czystości ciała i podobali się dzięki niewinności duszy. Skrusz kajdany naszych grzechów, abyśmy mogli Ciebie kochać coraz większa miłością. Nasza Pomocy i nasz Opiekunie, wspomóż nas, aby nasze serca i ciała rozkwitły dzięki sile czystości i odnowieniu w nas tej cnoty.

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień roku, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.