27 listopada - Maryja oczekująca na Niebo

„Pragnę więc wstać, obejść ulice i zaułki miasta, i szukać tego, którego kocha moje serce" (Pnp 3,2).

1. Ostatnie lata życia, od Pięćdziesiątnicy do chwili błogosławionego przejścia do Nieba, Najświętsza Dziewica spędziła w domu św. Jana Ewangelisty. Maryja umacniała apostołów i wnosiła życie w ich pracę przez swój przykład, modlitwy i codzienne praktykowanie cnót.

Kościół, córka Maryi, był jeszcze jak małe dziecko, dlatego Jezus zostawił mu na ziemi jeszcze na jakiś czas Matkę.

Pragnienie Maryi nieustannie było jednak ukierunkowane na Niebo. Czuła, że pociąga Ją tam Najwyższe Dobro; czuła, że popycha Ją w tym kierunku Jej miłość do Boga; czuła, że czeka tam na Nią Syn.

Do Maryi można odnieść słowa: „Jak łania pragnie źródlanej wody, tak ja pragnę Ciebie, Boże”. „Dusza moja pragnie Boga żywego. Kiedyż dojdę i ujrzę oblicze Boże?”.

Święci odznaczali się żarliwym pragnieniem Nieba. Święty Paweł mówił: „Cupio dissohi et esse cum Christo”. Maryja przewyższyła wszystkich w intensywności tego pragnienia.

2. Dążenie do Nieba, pragnienie oglądania Boga i radowania się nim to wielka potrzeba chrześcijanina. Życie musi być podporządkowane i ukierunkowane na Niebo, dla którego zostaliśmy stworzeni. Dusza jest nieśmiertelna; życie obecne jest bardzo krótkie. Kiedy się skończy, gdzie będziemy mieszkać? Wiara w Boga, który nagradza, oraz nadzieja na nagrodę to dwie fundamentalne cnoty.

Tutaj nie mamy trwałego mieszkania, czeka na nas inne, to człowiek musi je sobie przygotować.

Święty Ignacy chce, aby cała duchowa budowla uświęcenia oparta była na prawdzie: jestem stworzony dla Nieba. Kto zwraca uwagę jedynie na rzeczy, które widzi tu na ziemi, bardzo łatwo pozwala na to, aby nad nim zapanowały i oszukały go: przyjemności, dobra materialne, ludzkie zaszczyty. Kto natomiast troszczy się o wielkie dobro, którym jest Bóg i Niebo, potrafi wszystko im podporządkować. Jest zdolny do ofiary, umartwienia, trudu, pełnienia obowiązków wynikających z jego stanu oraz potrafi odpowiedzieć na Bożą wolę.

3. Wielką podporą i pocieszeniem dla Maryi w ostatnich latach ziemskiego życia były: Święta Eucharystia, rozprzestrzenianie się Ewangelii, opieka św. Jana. To wszystko było przygotowaniem na Niebo.

Trud jest krótki, radość będzie wieczna. Rzeczy tego świata to środki potrzebne do osiągnięcia Boga oraz Nieba; jak woda chrzcielna, która daje nam życie nadprzyrodzone.
Rachunek sumienia. - Myślę o Niebie? Pragnę Nieba? Ukierunkowuję wszystko na Niebo? Działam dla Nieba?

Postanowienie. - Czy w moim sercu głęboko wyryte są słowa: „Niebo wymaga wielkiej siły woli; docierają tam tylko odważni”.

Modlitwa. - Rozpal we mnie, Dziewico Maryjo, wielkie pragnienie Nieba. Pomnóż we mnie cnotę nadziei; pomnóż ją we wszystkich duszach; abyśmy uważali życie na ziemi za przygotowanie na Niebo; dobra, jakimi dysponujemy, za środki; Twoje matczyne wstawiennictwo za największe umocnienie. Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego, po tym wygnaniu nam okaż. O łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo”.

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień roku, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.