27 maja - Umartwienie - VI

"Nie otwieraj pochopnie ust i zapanuj nad swym sercem, zanim przemówisz do Boga! Bo Bóg jest w Niebie, a ty na ziemi. Dlatego niech twoich słów będzie niewiele!" (Koh 5, 1).

1. Mówienie i słuchanie dobrych wypowiedzi to umartwienie języka i słuchu.
Język umartwia się wówczas, kiedy zabiera się głos jedynie w stosownym do tego czasie. Jeśli nadmierne gadulstwo jest czymś złym, to tak samo złe jest chorobliwe milczenie, które utrudnia relacje społeczne we wspólnocie.

Modlić się trzeba również na głos: Różańce, modlitwy poranne i wieczorne, święte śpiewy itd.

Wygłaszanie dobrych przemówień buduje bliźniego, jak również tego, kto je wypowiada. "Tak jak poszczególne członki ciała rozwijają się dzięki pokarmowi, tak dusza rośnie dzięki dobrym i pobożnym słowom". Dobre słowa sprawiają, że człowiek jest bardziej skupiony: "Czy serce nie rozpalało się w nas, gdy rozmawiał z nami w drodze i pisma nam wyjaśniał?" (Łk 24, 32). Dobre słowo przynosi czasem lepszy skutek niż kazanie.

Sprawianie, aby język wypowiadał to, co potrzebne i konieczne, kiedy człowiek wyznaje swoje grzechy w konfesjonale; uznanie w całej prawdzie własnych błędów; wyrażenie swoich wątpliwości, pokus, trudności przed Kierownikiem Duchowym albo przed kimś, kto może nas umocnić i ukazać rzeczy w nowym świetle: są to bezcenne formy umartwienia języka.

Człowiek umartwia się również milcząc, wtedy, gdy milczenie jest dobre. "Jeżeli ktoś uważa się za człowieka religijnego, a nie panuje nad swoim językiem... jego religijność jest jałowa... Język to ogień, to świat nieprawości" (Jk 1, 26; 3, 6). Absolutnie należy unikać każdej złej wypowiedzi czy piosenki; mogą one doprowadzić do prawdziwego zgorszenia: "Gardło ich jest grobem otwartym" (Ps 5, 10).

Należy też zapobiec narzekaniu: jeśli wymierzone jest w równych i niższych niszczy miłość; jeśli odnosi się od przełożonych, niszczy także posłuszeństwo. Narzekanie często jest najbardziej widoczną wadą ludzi, którzy nie pracują nad sobą, nie robią rachunku sumienia, krytykują, obmawiają za plecami, rzucają oszczerstwa na innych. Należy zapobiegać nadmiernemu gadulstwu tych, którzy ciągle chcą mówić: "Oszczerca nie ostoi się na ziemi" (Ps 140, 12). "Gdzie dużo się mówi, nie zabraknie grzechu" (Prz 1, 19).

Należy wystrzegać się chwalenia samego siebie, mówienia w sposób pospieszny, chaotyczny, mówienia o tym, co zniechęca, rozprasza, budzi niesmak u bliźniego.

2. Słuch umartwia się, słuchając wytrwale, z miłości do Boga, również wtedy, gdy jest to trudne. Słuchanie słowa Bożego jest obowiązkiem: "Moje owce słuchają mego głosu" (J 10, 27). "Wiara rodzi się ze słuchania, słuchanie natomiast ma miejsce dzięki słowu Chrystusa" (Rz 10, 17).

Słuchanie rad spowiednika, rodziców, osób mądrych, lekarza itd. to mądrość i umartwienie. Tak samo słuchanie otrzymanych poleceń, wyjaśnień mistrzów, dobrych przemówień. Mówiło się o św. Janie Berchmansie i św. Alojzym, że aby stać się ich przyjaciółmi, należało ich poprawiać, korygować. Takie korekty należy umiłować jak zbawienne lekarstwo. Nie należy słuchać rzeczy złych, choćby sprawiały przyjemność: nie należy słuchać szemrań przeciwko bliźniemu; ani pochwał na nasz temat. Trzeba unikać słuchania złych wypowiedzi, wiadomości, które odciągają naszą uwagę od obowiązków i cnót. Są osoby bardzo ciekawskie: przez to tracą cenny czas na słuchanie rozmów, wiadomości, piosenek, które niszczą ducha.

Rachunek sumienia. - Kto jest niemy i głuchy, nie będzie musiał zdawać przed Bogiem sprawy ze swojego korzystania z języka i słuchu. A czy ja jestem wdzięczny Panu za to, że obdarzył mnie tymi dwoma zmysłami? Dobrze z nich korzystam? Potrafię się pohamować, dyscyplinować?

Postanowienie. - Uważnie będę czuwał nad moim językiem i słuchem, wiedząc, ile i jakie dobro i zło mogą one zdziałać.

Modlitwa. - Dziękuję Ci, mój Boże, że nie urodziłem się ani ślepy, ani głuchy. Wiem jednak, że grzech pierworodny zdeprawował upodobania i sprawił, że trudno jest utrzymać zmysły na wodzy, Wspomóż mnie, Jezu, swoją łaską; Twoje odkupienie przyniosło lekarstwo na zło, jakie niesie grzech. "Panie, postaw straż przy moich ustach, strzeż bramy warg moich" (Ps 141, 3). "Panie, otwórz wargi moje, a usta moje będą głosić Twoją chwałę" (Ps 51, 17). Twoje owoce poznaje się po tym, że słuchają Twojego głosu. Mów więc do mnie, ponieważ jestem Twoim sługą, będę Ciebie słuchał.

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.