30 czerwca - Formacja Apostołów

"Tak dochodzimy do sedna sprawy: mamy takiego najwyższego kapłana, który zasiadł po prawej stronie tronu Majestatu w niebie. Jest On sługą świątyni, prawdziwego namiotu zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka" (Hbr 8, 1-2).

1. Jezus gromadzi wokół siebie Dwunastu, aby ich uformować, przygotować do ich posługi: "sprawił, aby z Nim byli" (Łk 8, 1). To dzieło formacji trwało trzy lata; poświęcił mu najlepszy czas i najwięcej trudu. Przyniosło ono dobry skutek, chociaż wymagało jeszcze dopełnienia przez działanie Ducha Świętego.

Jezus, niedościgniony Mistrz, napotkał wiele trudności. Wiele razy musiał upominać i wyrzucać uczniom słabość w wierze: "Małej wiary..., nie bądź niedowiarkiem... Wyrzucał im brak wiary..., nierozumni i leniwi w sercu nie wierzycie" (por. Mt 14, 31; J 20, 27; Mk 16, 14; Łk 24, 25). Często był nierozumiany: to, co mówił o królestwie niebieskim, rozumieli jako mowę dotyczącą królestwa ziemskiego: "Nie wiecie, o co prosicie" (Mt 20, 22); kultywowali swoje ambicje i na chwilę przed męką Jezusa kłócili się między sobą o to, "który z nich jest największy" (Mk 9, 33); nie przyjmowali Jego ducha: "Nie wiecie, jakiego ducha posiadacie" (Łk 9, 55); czuli odrazę do cierpienia i krzyża, a Piotr deklarował to tak mocno i otwarcie, że zasłużył na pogardę Jezusa: "Idź za Mną, szatanie! Przeszkadzasz Mi!" (Mt 16, 23). Ale Zbawiciel nie przestawał nauczać, korygować, powtarzać, przywoływać, upominać i z wielką miłością oraz cierpliwością modlić się za nich (2 Kor 12, 12).

2. Jakimi środkami posługiwał się Jezus? Przede wszystkim wspólne życie: "Wy wytrwaliście ze Mną" (Łk 22, 28). Umacniał i budował ich swoich przykładem, który był szkołą każdej z cnót. Jego życie, poprzez fakty, pokazywało tym dobrym ludziom, ale mającym trudności ze zrozumieniem, jak powinno się żyć: aż do tego stopnia, że na końcu powiedział: "Dałem wam przykład, abyście tak postępowali jak Ja" (J 13, 15). 

Jezus często ich zachęcał, uczył modlitwy, poprawiał: wspólne życie było ciągłą nauką.

Oprócz tego: nauczanie. "Dałem wam poznać wszystko, czego sam dowiedziałem się od Ojca" (J 15, 150. Pewne rzeczy tłumaczył im na osobności: "To wam jest dane poznać tajemnice królestwa niebieskiego, do innych mówię w przypowieściach" (Mt 13, 11; Łk 8, 10). Im powierzał największe tajemnice: "Wszystko, czego sam dowiedziałem się od Ojca" (J 15, 15).

Na trzecim miejscu: przygotował ich do posługi, podając im zasady, przekazując doświadczenie, korygując. Wysyłał ich po dwóch, dał władze, skorygował próżne ambicje i upodobania, obiecał nieustanną obecność: " Będę z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28, 20). Przede wszystkim jednak kochał ich. "Jak mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem" (J 15, 9). "Nazwałem was przyjaciółmi" (J 15, 15). Co więcej: braćmi: "Idźcie i powiedzcie moim braciom" (Mt 28, 10). Pocieszał ich i umacniał: "Idźcie i trochę odpocznijcie" (Mk 6, 31), "Nie pozwólcie, aby wasze serca były wstrząśnięte" (J 14, 1). Obiecał im mieszkanie w Niebie: "Idę przygotować wam miejsce" (J 14, 2).

3. Owoc. W pierwszym momencie nie wydaje się on zbyt wielki. Przy końcu życia Jezusa uczniowie ciągle przejawiają nadmierne ambicje, kłócą się o miejsca w czasie Ostatniej Wieczerzy; są słabi, w momencie pojmania Jezusa uciekają. Judasz zdradził, Piotr się zaparł, a cała reszta nie chciała uwierzyć w zmartwychwstanie.

Tak więc nasze dzieło, które prowadzimy jako wychowawcy, nie zawsze przynosi spodziewany owoc. Ale Jezus posyła Ducha Świętego, aby dopełnił dzieła formacji apostołów: "Z mojego weźmie i da wam"; "Pouczy was o wszystkim oraz przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem" (J 14, 26). Apostołowie nabrali siły, byli znakomitymi teologami, pełnymi zapału; po heroicznym dawaniu świadectwa o Jezusie Chrystusie na całym świecie przez męczeńską śmieć złożyli dowód swojej wiary i miłości do Boskiego Mistrza.

Rachunek sumienia. - Czy rozumiem dzieło wspierania powołań dla apostolstwa? Wspieram je na tyle, na ile mogę modlitwą, działaniem, pieniędzmi? Jaki duch towarzyszy mojej pracy?

Postanowienie. - Często będę myślał o wielkim problemie powołań. "Jezu, wieczny Pasterzu dusz naszych, wyślij robotników na swoje żniwo".

Modlitwa. - "Boski Mistrzu, spójrz łaskawie na świat. Połowa rodzaju ludzkiego jeszcze nie poznała Ciebie; tkwi w ciemnościach błędu i grzechu. Wzbudź powołania; ale daj także dobrych mistrzów, strażników i formatorów powołań. To prawda, że jesteśmy nieużyteczni, a mimo to zgodnie z Twoją wolą i prawem Kościoła muszą oni wypełniać swoją posługę wobec tych, których Ty powołujesz. Umocnij ich, oświeć i spraw, aby ich posługa przyniosła błogosławione owoce". 

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień roku, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.