Oddać się bez ograniczeń i bez uwarunkowań

Rozmowa odbyła się w dniach poprzedzających beatyfikację ks. Alberione. Ksiądz Domenico przyjechał z Chile do Rzymu, aby wspomóc swoją obecnością przygotowania do beatyfikacji Założyciela.

Poznał Ksiądz naszego Założyciela już w latach trzydziestych. Czy było coś, co wyróżniało bł. Alberione w szczególny sposób?
Umiejętność koncentracji, zdolność syntezy i opanowanie. Na podstawie tych cech wyjaśnia się jego duch modlitwy, umiejętność odczytywania znaków czasu, dzieła, jakie zapoczątkował, i siła, z jaką zdobywał młodych do swojej przygody misyjnej.

Czym jest świętość według bł. Alberione?
Sam Założyciel o świętości pisał i powiedział bardzo dużo, ale prawdziwym jej świadectwem było jego życie. Widziało się u niego wysiłek, "aby stać się świętym". Oczywiście, to Bóg jest źródłem świętości. Błogosławiony Jakub Alberione chciał tylko dać odpowiedź na serio. Ofiarować wszystko, nie tylko cząstkę. Oddać się bez ograniczeń i bez uwarunkowań. Kościół, beatyfikując Założyciela, proponuje go właśnie jako wzór tego ofiarowania się w całości i na serio.

W autobiografii pt. "Abundantes divitiae" bł. Alberione przytacza wielu świętych, ale obok nich spotykamy także myślicieli społecznych i politycznych. Czy oznacza to, że mówiąc o naszym charyzmacie, musimy brać pod uwagę dwa źródła: duchowe i społeczne?
Oczywiście, że tak. Błogosławiony Alberione posiadał głęboką duchowość, ale był jednocześnie człowiekiem otwartym na kulturę uniwersalną. W jego zapiskach autobiograficznych są odniesienia do wielu autorów. Obok systematycznych studiów, ks. Alberione interesowało wiele dziedzin: od historii po literaturę, od filozofii po muzykę, od sposobów ubierania się ludzi po sztukę wojenną i nawigację! Mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, że posiadał on wiedzę encyklopedyczną.

Jeśli w taki sposób kształtował się nasz charyzmat, wobec tego i dziś musimy mieć na uwadze te dwie rzeczywistości?
Z całą pewnością, bowiem w przeciwnym razie wyrwiemy charyzmat pauliński ze środowiska, w którym się ukształtował. Ono było darem Ducha Świętego dla naszego Założyciela, a przez niego także dla wszystkich. Dzieje się tak, jak w przypadku ziarna, które aby dało owoc, musi być zasadzone, nawożone i chronione, czyli musi mieć zapewnione wszystkie niezbędne składniki, aby mogło zaowocować. Założyciel wykorzystywał poszukiwania duchowe i kulturowe, aby charyzmat, zgodnie z wolą Ducha Świętego, odpowiadał na potrzeby współczesnych ludzi. Dziś charyzmat znajduje się w rękach członków Zgromadzenia. Jeśli dzieci chcą być wierne charyzmatowi, musza kultywować go w klimacie czasów współczesnych.

Dlaczego wobec tego czasem pojawia się obawa przed słowem "nowość"?
Dziś słowo "nowość" nie może budzić w Kościele lęku. Sobór Watykański II zrobił w tej mierze wielki krok. W czasach tzw. modernizmu, czyli na przełomie XIX i XX wieku, aż po lata pięćdziesiąte, słowo to budziło w Kościele lęk. Jednak w swoich zapiskach autobiograficznych z 1953 roku, ks. Alberione w opisie "nocy świętej" (1900/1901) używa tego przymiotnika 8 razy.
Dlaczego to czyni? Bo był on duchowym synem papieża Leona XIII i jego encykliki "Rerum novarum", to jest "Rzeczy nowych". Tak było zawsze, nawet gdy użyte słowa "nowy" wydawało się trącić herezją. Założyciel wyczuwał "nowość" Ducha Świętego, obecną w działaniu praktycznym i w nowoczesności. Nie uczynił jej jednak manifestem w stylu Karola Marksa, ale wyraził ją w dziełach, jakich dokonał. Ponieważ jego misja była nowa, zaczął ją z ludźmi nowymi, młodymi entuzjastami, chociaż nieraz brakowało im przygotowania. Nie chodzi tutaj zatem o wielkie interpretacje. Wystarczy naśladować styl działania Założyciela - ale w sposób, w jaki robiłby to dzisiaj. Powiem to w prostych słowach używając znanego powiedzenia: "Z założycielem i na czasie, a nie w czasach założyciela!".

Znamy bardzo dobrze fakt wizyty papieża Pawła VI na chwilę przed śmiercią ks. Alberione. Znamienne są również słowa uznania dla założyciela Rodziny Świętego Pawła, wypowiedziane w czasie audiencji 28 czerwca 1969 roku. Jaka była relacja pomiędzy Pawłem VI a ks. Alberione?
Ksiądz Alberione miała wielkie zaufanie do tego papieża z dwóch powodów: dzięki imieniu, jakie obrał jako papież, i dzięki kierunkowi, jaki nadał Kościołowi. Także Paweł VI darzył ks. Alberione dużą sympatią. Był on obecny podczas wielu ważnych momentów dla apostolstwa paulińskiego, czy to jeszcze wówczas, gdy był watykańskim Sekretarzem Stanu, czy też na stolicy biskupiej w Mediolanie, gdy często odwiedzał naszą księgarnię i redakcję paulińskiego tygodnika "Famiglia Cristiana". Paweł VI zwracał uwagę na dzieło ks. Alberione, podkreślając zwłaszcza jego nowość. W czasie audiencji, do której nawiązaliśmy w pytaniu, podkreślił właśnie ten aspekt: "Ksiądz Alberione dał Kościołowi nowe formy wypowiedzi, nowe środki dające siłę i zasięg jego apostolstwu, nowe możliwości i nową świadomość ważności i skuteczności jego misji we współczesnym świecie i przy użyciu nowoczesnych środków".

Dziękuję Księdzu na rozmowę.

Rozmawiał ks. Mariusz Krawiec SSP

Domenico B. Spoletini, kapłan z Towarzystwa Świętego Pawła, ur. w 1921 we Włoszech. Większą część swojego paulińskiego życia spędził w Ameryce Łacińskiej. Aktualnie przebywa w Cordobie w Chile. Autor licznych książek. W Polsce z biografii pt. "Jakub Alberione. Apostoł nowych czasów".

za: Rodzina Świętego Pawła nr 2/2003, s. 12-13.