Potrzebni są święci

Opatrzność sprawiła, że 27 kwietnia 2003 roku ks. Jakub Alberione został publicznie ogłoszony błogosławionym. Ten dzielny piemontczyk całe swoje życie poświęcił apostolstwu przez środki komunikowania i w tym celu założył 5 zgromadzeń zakonnych, 4 instytuty życia konsekrowanego oraz stowarzyszenie świeckie, dzięki czemu śmiało można nadać mu tytuł "największego zakonodawcy XX wieku".

Osobiście zainicjował wiele pionierskich inicjatyw w Kościele. Najwazniejsze z nich to: "La Domenica", biuletyn liturgiczny, wydawany od 1922 roku (w Polsce "Dzień Pański" - wydawany od 5 lat); "Il Giornalino", tygodnik dla dzieci i młodzieży, wydawany od 1924 roku; "Famiglia Cristiana", tygodnik dla rodzin, wydawany od 1931 roku; "Madre di Dio", miesięcznik maryjny, wydawany od 1932 roku. Wspomnieć należy także "Abuna Messias", film zrealizowany na polecenie bł. Alberione w 1937 roku i nagrodzony główną nagrodą na festiwalu w Wenecji w 1938 roku. Wyjątkowym przedsięwzięciem była również "Romana Editrice Film", agencja produkcji filmowej, założona przez ks. Alberione w 1939 roku, a obecnie działająca w ramach grupy produkcyjnej "Multimedia San Paolo". Inicjatywy te szybko przekroczyły granice Włoch i dotarły na wszystkie kontynenty.

Wartość świętości

Błogosławiony Jakub Alberione nie poprzestał jednak na inicjatywach zewnętrznych. Patrzył daleko w przyszłość i był przekonany, że pomyślny rozwój jego dzieła oraz skuteczność apostolstwa za pośrednictwem środków społecznego komunikowania zależy od świętości tych, którzy będą się nimi posługiwać. O świętość przyszłych apostołów zabiegał najbardziej - o świętość ich życia i o świętość nauczania. Przyjmując nowoczesne środki komunikowania jako środki apostolstwa, ks. Alberione był otwarty na każdą formę wykorzystania ich w ewangelizacji, lecz zdecydowanie przeciwstawiał się lansowanej przez nie "nowej" moralności, bo - jak tłumaczył - "śmierć jest zawsze taka sama".

Jeszcze przed Soborem Watykańskim II bł. Alberione twierdził, że świętość nie jest zarezerwowana dla nielicznych, np. dla ludzi przez Boga szczególnie obdarowanych czy też uprzywilejowanych społecznie. Widział ją jako zadanie dla wszystkich, bo wszyscy otrzymali od Chrystusa polecenie i zaproszenie: "Bądźcie doskonali..." (por. Mt 5, 48).

Święci, tacy jak Franciszek z Asyżu, Benedykt, Ignacy Loyola, Jan Bosko, Teresa z Avila, na początku swojej drogi do świętości byli pozbawieni wszystkiego: prestiżu, władzy, wiedzy, pieniędzy, doświadczenia, ludzkiej protekcji, zdrowia, a jednak poruszyli światem! Tymczasem ludzie zasobni w dobra i różnorakie dary, wewnętrznie i zewnętrznie, a także ludzie posiadający prestiż i mocną pozycję w społeczeństwie byli jak drzewa gęsto pokryte liśćmi i kwiatami, ale bez owoców. Odchodzili rozczarowani i rozczarowywali innych.

Błogosławiony Jakub Alberione przedstawiał świętość jako cnotę wyższego rzędu, jako dobro czynione z rozmachem, "poezję dobra". Dobro opieszałe, wyrachowane, czynione na siłę nie jest świętością. Jedyna prawdziwa świętość została ukazana w Ewangelii. Aby dojść do tej świętości, potrzeba tylko jednego: wiary - i to wiary pokornej, małej jak ziarnko gorczycy. A to coś więcej niż brak pychy. Jezus stał się dzieckiem, znosił odrzucenie, dźwigał krzyż cudzych grzechów - oto pokora. Najpierw trzeba się uniżyć i obumrzeć, żeby móc przenosić góry.

Góry... Są góry i góry. Góry skaliste trudności zewnętrznych i, te najbardziej nieporuszalne, góry lodowe w nas. A jednak one topnieją jak śnieg, gdy człowiek zaczyna się modlić z pokorą, bo pokora człowieka pozwala Bogu czynić wielkie rzeczy. "Wielu wydarzeń nie da się potem wytłumaczyć, jeśli się je rozważa tylko powierzchownie; jeśli się jednak rozważy je w świetle wiary, tłumacza się same" - pisał bł. Jakub Alberione.

Wiara jest najważniejszym talentem, który każdy otrzymał od Boga. Nie rozwinąć go oznacza sprzeniewierzyć się Panu, jak gnuśny sługa z Ewangelii (Mt 18, 32; 25, 26; Łk 19, 22). Pomnażać wiarę to rozwijać się duchowo, wzrastać w tym, co dobre, zabiegać o to, co prowadzi ku górze - to trud, to działanie, to ciągły wysiłek. Ostatecznie świętość mierzy się czynami.

Droga do świętości

Droga do świętości jest zawsze drogą krzyża, ale jak wszystkie drogi Boże jest droga prostą. Jezus tak ją przedstawił, że każdy ją może zrozumieć i nią kroczyć. Ale wielu się wycofuje, zatrzymuje lub szuka dla siebie szerszych możliwości. Do końca dochodzą nielicznie: ubodzy, cisi, umęczeni, przygnieceni bólem, prześladowani, zapłakani, miłosierni jak Samarytanin i ci, którzy czuwają nad swoim sercem, żeby zachować je czyste na spotkanie z Panem.

Błogosławiony Jakub Alberione zwracał szczególną uwagę współczesnym apostołom właśnie na czyste serce. Odwoływał się przy tym do nauczania papieża Piusa XII i za adhortacją "Menti nostrae" powtarzał, że nie można narażać się na okazje do grzechu pod pretekstem przybliżania się do ludzi czy potrzeby zrozumienia ich sposobu myślenia. Apostoł musi mieć czyste ręce i czyste serce, a ono nie pozostanie czyste, jeśli karmi się wyuzdanymi obrazami czy złą lekturą. "Największego świętego może zepsuć nawet najmniejsze zło" - przypominał bł. Alberione.

Modlitwa

Sekret wytrwałości tkwi w pokornej modlitwie. "Ludzka słabość i nędza jest tytułem - podkreślał ks. Alberione - aby błagać Boże Miłosierdzie o pomoc". Jeśli tylko człowiek prosi, otrzyma. Co więcej, powołując się na swoje prawa do zasług Jezusa Chrystusa, człowiek oddaje największą cześć Bogu, ponieważ w ten sposób wyznaje, że Jezus jest jedynym Mesjaszem, którego Ojciec posłał na świat i przez którego świat dojdzie do Ojca.

Na koniec jedna uwaga. Nic nie jest tak podatne na pokusy, nieporozumienia, dewiacje i zakłamanie, jak świętość. Błogosławiony Jakub Alberione widział, jak ludzie łatwo zbaczają z drogi wskazanej im przez Jezusa Chrystusa i tłumaczył wszystkim, którzy wkraczali na drogę świętości: "Zazwyczaj nie podrabia się banknotów o najniższym nominale, lecz te wyższe - podobnie dzieła diabeł. Żebyśmy się nie pogubili na drodze do świętości, Bóg dał nam skuteczną pomoc - Niepokalaną".

Oto najważniejsze przesłanie bł. Jakuba Alberione dla nas wszystkich.

Ks. Ryszard Maria Tomaszewski SSP

za: Rodzina Świętego Pawła nr 2(5)/2003.