12.01. - Mój cel

"Ty, zbrodniarzu, odbierasz nam życie doczesne, ale Król świata wskrzesi nas do życia trwającego wiecznie, ponieważ umieramy za Jego prawa" (2 Mch 7,9).

1. Myślę: więc jestem (Kartezjusz). Miałem zasadę, ale nie będę miał celu. Bóg mnie nie zniszczy, ja nie mogę zniszczyć samego siebie. Będę żył na wieki, ale gdzie? W jednej z dwóch wieczności: Niebo albo piekło. Albo będę szczęśliwy z Bogiem, albo nieszczęśliwy, bo oddalony od Niego. Jest to nieuchronne; nie ma żadnej pośredniej drogi. Każdego dnia, w każdej godzinie przybliżam się do Nieba albo do piekła. Nie mogę się zatrzymać: nawet na najkrótszą chwilę. Mogę już być bardzo blisko. Skończy się życie ziemskie i wejdę do mojej wieczności: "Człowiek pójdzie do swojego wiecznego domu" (Koh 12,5). Święty Ireneusz pisze: "Ci, którym Pan powiedział: "Odejdźcie precz ode mnie, przeklęci, idźcie w wieczny ogień", na zawsze będą siedzieć w piekle. Ci, którym Pan powiedział: "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, do mojego królestwa, na wieki będą w Raju. Straszliwy dylemat: na zawsze szczęśliwy albo na wieki nieszczęśliwy".

2. Rozwiązanie należy do mnie: Bóg stawia przede mną dwie drogi i pozwala mi wybrać. "Szeroka jest brama i przestronna droga, która prowadzi do zguby, i liczni są ci, którzy tędy wchodzą. jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, i jakże nieliczni są ci, którzy ją znajdują!" (Mt 7, 13-14). Zatem zbawienie lub potępienie zależą ode mnie. Co więcej: czy mogę wiedzieć, przewidzieć, jaki los czeka mnie w wieczności? Mam znak: drogę, po której idę teraz. Czy droga, którą wybrałem i po której idę, jest szeroka, czy ciasna? Jestem absolutnie wolny w wyborze jednej lub drugiej: ale nie w mojej gestii leży zmiana jej kresu: jedna prowadzi do Nieba, druga do piekła.

3. Panie, oświeć mnie swoim światłem, daj mi poznać prawdę; jestem na drodze do Nieba czy do piekła? Jaki będzie mój koniec? Jeśli znajdę się w Niebie, zobaczę rzeszę szczęśliwych dusz. Jeśli znajdę się w piekle, usłyszę echo krzyków rozpaczy. Panie, spraw, aby to światło wieczności nigdy nie zgasło, abym widział je zawsze.

Rachunek sumienia. - Co mówi mi moje życie? Życie grzeszne jest drogą ku potępieniu, życie niewinne jest ścieżką do Nieba. jakie jest moje życie?

Postanowienie. - Zawsze będę miał w pamięci tę wielką myśl: jedno z dwóch: albo na zawsze szczęśliwy, albo na zawsze nieszczęśliwy. Zależy ode mnie.

Modlitwa. - O nieszczęśliwe szczęście, które doprowadziło bogatego żarłoka i pijaka do wiecznej nieszczęśliwości. O szczęśliwe nieszczęście, które doprowadziło biednego Łazarza do wiecznej szczęśliwości. Panie, uczyń mnie mądrym. Wiem, że niestety przez mój własny grzech zasłużyłem na piekło; ale ufam Tobie, mój Ukrzyżowany Jezu! Przebacz mi. Najbardziej proszę Cię o wytrwałość, abym aż do śmierci szedł drogą prowadzącą ku wiecznemu zbawieniu.

za: J. Alberione, Krótkie medytacje na każdy dzień roku, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2014.

Komentarze